SZCZĘŚLIWY REMIS

SZCZĘŚLIWY REMIS

Z nadziejami na pierwsze w rundzie wiosennej punkty nasza ekipa przystępowała do sobotniego meczu z ostatnią w tabeli drużyną Strażaka Pielgrzymowice.Rywal także potrzebował punktów ,aby liczyć się jeszcze w walce o utrzymanie,zapowiadało się więc ciekawe widowisko.

O pierwszej połowie spotkania nasi piłkarze i kibice chcieliby z pewnością jak najszybciej zapomnieć.Wyjątkowo zmotywowany i dobrze dysponowany rywal stosował agresywny pressing już na naszej połowie,przez co nie mogliśmy zawiązać składnej akcji i praktycznie przez całą pierwszą część meczu nie zagroziliśmy w sposób znaczący bramce Strażaka.Sporadyczne akcje i niegroźne strzały,z którymi bez problemu radził sobie bramkarz gości ,to było wszystko na co było nas stać w pierwszej odsłonie.To rywal stworzył sobie dwie dobre okazje.W sytuacji sam na sam znalazł się napastnik gości,bardzo dobrze interweniował jednak nasz bramkarz ,Marcin Jamróz,a po rzucie wolnym dla rywali piłka wylądowała na naszej poprzeczce.Pierwsza połowa skończyła się wynikiem bezbramkowym i było jasne ,że bez poprawy gry nie zdołamy w tym meczu zgarnąć 3 punktów.

Na drugą połowę nasz zespół wyszedł bardziej skoncentrowany.Na efekty nie trzeba było długo czekać.Już w 50 minucie,po zamieszaniu w polu karnym rywala,faulowany jest Grzegorz Kałuża i sędzia bez wahania wskazuje na "wapno".Do piłki ustawionej na 11 metrze podchodzi Tomek Śleziona i ...bramkarz gości broni jego strzał.Po tym obronionym karnym w szeregach gości zapanowała euforia.Od razu ruszyli do ataku i po niedługim czasie  cieszyli się z prowadzenia.W 55 minucie Patryk Ganiek wykorzystuje dekoncentrację w naszej defensywie i posyła piłkę do siatki obok bezradnego Marcina Jamróza.

Niewykorzystany karny i stracona chwilę później bramka sprawiły że nasi zawodnicy długo nie mogli się otrząsnąć,niczym bokser po dwóch ciężkich ciosach.Z upływem czasu próbowaliśmy zagrozić bramce przeciwnika,lecz skutecznie odpierał on  nasze ataki,a sam groźnie kontratakował.W kilku sytuacjach swoimi umiejętnościami musiał wykazywać się nasz bramkarz,dobrze interweniując.

Gdy wydawało się ,że spotkanie zakończy się  zwycięstwem Strażaka,zdołaliśmy stworzyć akcję ,która przyniosła powodzenie.Dośrodkowanie z prawej strony,próbujący wybić piłkę głową obrońca gości mija się z nią ,do futbolówki dochodzi Marcin Bączek i oddaje strzał głową.Strzał jest co prawda niecelny,ale już po jego oddaniu,bramkarz gości fauluje Marcina i sędzia ponownie w tym spotkaniu wskazuje na 11 metr.Rzut karny tym razem wykonuje Dominik Pytel i nie myli się ,choć bramkarz gości i tym razem był bliski skutecznej interwencji.

Rzutem na taśmę wyrównujemy na 1:1,po chwili sędzia kończy mecz.Załamanie i protesty w szeregach rywali, którym uciekły sprzed nosa 2 punkty.My natomiast musimy jeden zdobyty punkt w tych okolicznościach traktować jako zysk,a nie stratę.Jasne jest natomiast,że marząc o zdobyczach punktowych w następnych meczach,musimy zdecydowanie poprawić swoją grę.Okazja do tego będzie już w najbliższą środę,kiedy to zagramy zaległy mecz 14 kolejki z Kończycami Wielkimi.   

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości