JEST PRZEŁAMANIE!

JEST PRZEŁAMANIE!

Z nadziejami i obawami jechali w dzisiejsze popołudnie do Kończyc Małych nasi piłkarze i kibice .Obawy były związanie z ostatnią serią niefortunnych dla nas spotkań;od 4 kolejek pozostawaliśmy bez zwycięstwa,co na pewno nie działało korzystnie na dyspozycję naszych zawodników,przede wszystkim w głowach pozostawał ostatni mecz, przegrany już w doliczonym czasie gry.

Nadzieje wiązaliśmy z tym,że przeciwnik również na wiosnę nie imponuje formą .Mimo sprowadzenia kilku doświadczonych zawodników,wyniki Kończyc Małych  na pewno nie wzbudzają  optymizmu u miejscowych kibiców.

Pierwszą ,nieśmiałą akcję na początku spotkania przeprowadząją  gracze z Kończyc,lecz nie przynosi ona żadnego rezultatu.W odpowiedzi w 11 minucie sprytnie wykonujemy rzut wolny,po którym Tomek Śleziona znajduje się w dogodnej sytuacji.Oddaje strzał,bramkarz rywali broni,lecz piłka ponownie wraca do Tomka ;jeszcze jeden strzał i na drodze piłki do bramki staje obrońca,który wybija ją wprost pod nogi naszych graczy.Trzeci strzał również obrońca gospodarzy wybija z linii bramkowej,tym razem definitywnie.Była to nasza najlepsza sytuacja z pierwszej połowy i aż dziw ,że nie zakończyła się bramką .

Po chwili wykonujemy następny rzut wolny z bliskiej odległości.Ponownie uderza Tomek Śleziona,ale piłka po rykoszecie od muru minimalnie mija bramkę gospodarzy.

Miejscowi gracze próbowali się odgryzać,ale ich akcje były dość niemrawe i mało dynamiczne,nasi obrońcy pewnie poczynali sobie w defensywie i zagrożenie dla naszej bramki było minimalne.

Mimo lekkiej optycznej przewagi nie zdołaliśmy już w pierwszej połowie poważnie zagrozić rywalom i po 45 minutach wynik brzmiał 0:0.Jednak wśród kibiców panowało przekonanie ,że z tak dysponowanym przeciwnikiem warto,a wręcz trzeba  pokusić się o zgarnięcie kompletu punktów.Początek drugiej połowy to wyrównana gra ,lecz z czasem nasz zespół zaczął naciskać i wypracowywać sobie przewagę.Efektem tego jest rzut rożny w 58 minucie.Po dośrodkowaniu Dominika Pytla i zamieszaniu w polu karnym piłkę z bliskiej odległości do bramki pakuje Patryk Kiełkowski i prowadzimy 1:0. Po utracie bramki gospodarze próbują odpowiedzieć,lecz ich akcje są niegroźne,a strzały niecelne.Pewnym punktem w bramce jest też Mateusz Cienciała,choć uczciwie mówiąc gospodarze w tym meczu nie zmusili go do pokazania pełni swoich umiejętności .Dość powiedzieć że pierwszy celny strzał na bramkę oddali dopiero w okolicy 80 minuty.

Zanim to jednak nastąpiło,w 72 minucie podwyższamy na 2:0.Ładną prostopadłą piłkę na skrzydło posyła Andrzej Siekierka,tam przejmuje ją Andrzej Cieślar,zagrywa w pole karne do Tomka Śleziony,a ten odwracając się płaskim strzałem pokonuje miejscowego bramkarza.Po tej bramce wśród kibiców zapanowało przekonanie,że tym razem już musi się udać i dowieziemy zwycięstwo do końca.Mimo wysiłków gospodarzy tak się też stało i zgarniamy pierwszy na wiosnę komplet punktów.

Mimo,że przeciwnik w dniu dzisiejszym nie zawiesił nam poprzeczki zbyt wysoko,to zdobyte punkty bardzo cieszą.To zwycięstwo na pewno podniesie morale w naszej drużynie,no i oczywiście są też wymierne efekty w postaci awansu na 6 pozycję w tabeli.A dobra forma na pewno się przyda,bo już za tydzień mecz na własnym boisku z czwartym w tabeli zespołem Beskidu Brenna.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości